Film w bardzo subtelny i nienachalny sposób przekazuje kluczowe, lewicowe idee:
-Jasno pokazuje wroga klasowego - Burżazja bawiąca się w kosmicznym kasynie jasno ukazuje nam prawdziwą twarz kapitalistów, którzy nawet jeżeli dorobili się legalnie swojego majątku to zrobili to sprzedając broń faszystkowskim bojówkom. Do tego wykorzystują do pracy dzieci i męczą zwierzęta, co prowadzi nas do następnego punktu.
-Prawa zwierząt - Film stawia tezę że zwierzęta powinny same stanowić o swoim losie. Nie wolno ich wykrozystywać do wyścigów, nie wolno ich jeść (scena z porgiem i chewbaccą) a nawet powinniśmy się od nich uczyć (scena z krzyształowymi liskami).
-Antyklerykalizm - Snoke siedzący na tronie i ubrany w złotą, powłóczystą szatę, od razu przywodzi na myśl papieża. Kontroluje on swoich podwładnych znając ich myśli, prawodopodnie poprzez spowiedź, także nawet jego podwładni mają go dość.
-Feminizm- W filmie mamy jasno pokazane że matriarchat jest najlepszą formą rządów. Mężczyźni przy władzy po obu stornach konfliktu są albo furiatami (jak Kylo), bezmyślnymi slużbistami (jak Hux) albo nierozważnymi ryzkantami (jak Poe), w każdym przypadku prowadzą swoich ludzi do zguby, chyba że wyzbędą się męskiego indywidualizmu i podporządkują kobiecemu kolektywizmowi (finałowa przemiana Poe).
-Wyzwolenie od rodziny - Postacie w filmie albo w ogóle nie mają rodzin albo są one dysfukncyjne - rodzice Kylo są po rozwodzie, a rodzice Rey to czysta patologia - pijacy, którzy sprzedali własne dziecko. Jasne jest więc że rodzina to źródło zła od którego należy uciec i dołączyć do rebelii, a bezosobowa "moc" stanie się naszym ojcem i matką.
-Wyzwolnie od tradycji - No i na koniec mamy jeszcze wyzwolonie się od jarzma tradycji, nie można budować nowego świata, wcześniej nie odcinając się od tego co było przed nami. Stąd mamy palenie zabytkowego drzewa jedi i ich świętych ksiąg.
Tak więc brawa dla Disney'a, z tak silnym progpagandowym przekazem, szczególnie że skierowanym do dzieci, na pewno uda się nam wychodować nowe, wspaniałe, socjalistyczne społeczeństwo, gdzie wszyscy są zunifikowani i podporządkowani jednej idei.
Zapomniałeś jeszcze o wszystkich łzawych tekstach Jar Jar Rose, z najokropniejszym na czele. "Zwycięstwa na wojnie odnosi się ratując przyjaciół, a nie zabijąjąc wrogów", bo jeśli wrogów zabijemy to, jak widać, wygrają.
Nieważne, że Finn nie zamierzał nikogo mordować, ale poświęcić się by dać swoim towarzyszom możliwość ucieczki. Ale jego akt męskiego heroizmu jest dla Johnsona i Kennedy "be", więc nie możemy pozwolić, by Finn przyczynił się do czegoś w tej fabule i był bohaterem, jak na *bohatera* filmu przygodowego przystało.
No i prawdziwe zwycięstwo jest wtedy jak zdejmie biednemu nie-koniowi siodło, mimo tego, że zawiodłaś w swojej misji, co doprowadziło do śmierci większości twoich towarzyszy broni, kaznodziejska kukło.
Jak widać ratowanie przyjaciół nie jest już aż tak istotne.
Pomyśleć, że to gówno jest w tej samej serii filmowej co "Powrót Jedi"
''Pomyśleć, że to gówno jest w tej samej serii filmowej co "Powrót Jedi"
Dokładnie. Również ubolewam nad tym faktem.
Zgadzam się Panowie. Disney nie powinni zajmować się tak poważną produkcją jak Gwiezdne Wojny, to przerasta ich kilkukrotnie :)
rozjaśniam sprawę Disney został przejęty przez żydowską machinę propagandy, obłudy i obrzydzenie, żydowską mafię hollywoodzką. Wystarczy sobie z tą myślą obejrzeć chyba wtedy pierwszy film pod batutą nożykiem chrzczonych, Disneyowski "Kowboje i Obcy" jak również obsada, występują tam "znakomici" aktorzy promowani przez owych beznapletkowców do propagandy, wspomnieć można Olivię Wilde. Co tam robi Sam Rockwell trudno pojąć ale za coś trzeba chleb kupić.
Wiesz w sumie to ty masz problem xdd. Niestety twoim problemem jest to że muisz się pruć w internecie bo ci sie jakiś ram film nie podobał. A poza tym, kto normalny doszukuje się propagandy i przesłanek politycznych w filmie dla dzieci?
Propagandowe z reguły są właśnie filmy dla dzieci. Propagowanie danych wartości w formie morału jest dewizą twórczości skierowanej dla najmłodszych. I nie zawsze to słowo znaczy coś negatywnego.
Mylisz prucie z krytyką filmu, konstruktywną krytyką.
Poza tym kto normalny wystawia temu barachłu ocenę 9/10 ?
Zgadzam się z tym że ocena to jednak subiektywne odczucie i nie powinno się tego argumentować, ALE wystawienie temu filmowi oceny 9 jest niezwykłym absurdem. KAżdy inteligentny widz, który był w kinie na tym filmie został pobity głupotą napierniczającą z co drugiej sceny. Jednym słowem tragedia. Nie dałem oceny 1 tylko dlatego że staram się zawsze oceniać film w różnych kategoriach. Np. Ostatni jedi dostaje ode mnie 10 za efekty. Scenariusz oczywiście 0 (dałbym na minusie bo zostałem pobity brutalnie w kinie). Gra aktorska może 6. No i wiele innych, takich jak humor ale już nie będę wymieniać bo to nie ma sensu.
ehhh ale oryginalna trylogia była idealna, twórcza, głęboka, ze świetnym aktorstwem i dialogami
Obejrzyj sobie jeszcze raz 1, 2 i 3 część. Te wszystkie walki na miecze świetlne, coś niesamowitego. Dreszczyk emocji, epickości, czuć ten klimat, czuć to coś, coś co już pewnie nigdy do Gwiezdnych wojen nie wróci. W każdym razie ja na pewno się o tym nie przekonam bo do kina nie mam zamiaru się wybierać na kolejną część. Za bardzo się boję linczu od Disney'a :l
Ocena nostalgiczna. Stara trylogia ma mnóstwo błędów, aktorstwo momentami kuleje, scenariusze też nie odbyły się bez pomyłek.
Także uważam, że oceniasz ją przez pryzmat nostalgii. Ona wcale nie była idealna, tak głęboka jak Ci się wydaje (choć ma parę wartościowych rzeczy), ze świetnym aktorstwem i dialogami. OT jest bardziej bajkowa niż PT. Aktorsko to tam super zagrali - Ford, McDiarmid, Guinness i chyba mój faworyt jeśli chodzi o aktorstwo w OT czyli Cushing. W sumie Fisher też bardzo dobrze sobie poradziła.
Fabularnie ma wiele nieścisłości i głupot :
http://swex.pl/2015/11/1480-2/
http://swex.pl/2016/01/stara-trylogia-poszukiwaniu-logiki-cz-2/
Niby on chciał pokazać, że natura zawsze zniszczy technologie - w sensie zawsze wygra. No ale wyszło jak wyszło. Ja za RotJ jakoś nie przepadam poza sceną końcową tzn bitwa o Endor i pojedynek Vader vs Luke. Reszta jakoś mnie nie przekonuje.
Ja wiem co chciał zrobić... Ale gdyby dał Wookiech, a nie te miśki to miałoby to o wiele większy sens. ;)
Bo tu chodzi o większy realizm. Wookie są groźną rasą i razem w dużej ilości mogliby stawić czoło wyszkolonym oddziałom żołnierzy. A jak te ewoki katują szturmowców to czasami parskam śmiechem w tyg scenach, bo legiony wypadają na pierdoły pierwszy raz wzięte na bitwę. Nie ma w tej bitwie rezultatem wygranej przez ewoków innego wytłaczania niż "Moc tak chciaua". xD
Amerykanie skopani przez Vietnamczyków też wyglądali niepoważnie...a jednak to się zdarzyło. :P
Ale zarówno Amerykanie Jak i Wietnamczycy są ludźmi, więc pomijając technologię to szanse są wyrównane. Nie mam nic przeciwko temu, by pokazywać, że zgubna wiara w technologię jest zła, ale ewoki to tu zdecydowanie nie pasowały. One nie miały realnych szans wygrać z tymi żołnierzami imperium i nie pod względem technologicznym, a siłowym jako ras. Wookie, których na początku Lucas planował wsadzić na Endor pasowałyby tu jak ulał w mojej opinii. Wg mnie szkoda, że nastąpiły zmiany.
Ale to technologia powinna zadecydować. ;)
Dobra jest, ja mam swoje zdanie ty swoje.
Nie, to ludzki umysł decyduje. Na nic się zda technologia jak kieruje nią idiota.
To zależy. Czasem wystarczy nacisnąć guziczek, a to akurat każdy debil potrafi.^^
To fakt ale to nie wystarczy by wygrać wojnę. To wystarczy do jej rozpoczęcia. Do wojny jednak potrzeba taktycznego myślenia. Idiota kierujący technologią może co najwyżej doprowadzić do całkowitej zagłady.
Ale wojna toczyła się w Wietnamie, gdyby toczyła się w
obcym dla obu stron terenie to pewnie szanse byłby
wyrównane. I tu jest ta sama sytuacja, Endor to miejsce
Ewoków. Ich naturalne siedlisko. Poza tym to choć zgodzę że
parę ujęć w filmie jak to imperialni dostają od nich baty jest
zabawnych i naiwnych. To użycie pni drzew na AT-ST jest
całkiem ok. Poza tym pamiętajmy o elemencie zaskoczenia
po stronie Ewoków, które przecież nie od początku biorą
czynny udział w walce
" To użycie pni drzew na AT-ST jest całkiem ok. " - jest i to nawet Pogromcy mitów udowodnili, że to jak najbardziej możliwe zniszczyć w taki sposób np ATST ale powiedz mi jak Ewoki w tak krótki czas zbudowały coś takiego? Przecież ten pień był niesamowicie ciężki nawet dla człowieka i myślę, że Chewiego także. Cała reszta jest stekiem naiwnych obrazków. I choć końcówka RotJ jest boska to nie przepadam za tym epizodem właśnie za przesadzoną bajkowość.
Otóż to. Dodajmy że też mieli lepszy sprzęt i też nie docenili
przeciwnika, mieszkańca terenu na którym to będą walczyć
Tyle że Wookie jest więksi od człowieka, a tutaj miała być pokazana siła Imperium. Jego przewaga. Trudno byłoby to uzyskać na tle wielkich Wookiech. A poza tym to zabawki z
misiem lepiej się sprzedadzą ;)
Być może, ale nie do końca. Moim zdaniem chciał pokazać że
Imperium lekceważyło inne formy życia od ludzkich, a to było
związane z doktryną Tarkina - dyskryminacja rasowa. Zresztą
błędem było zakładanie kluczowej infrastruktury na księżycu
na którym nie upewniono (jak mniemam) się że nie ma takich
zagrożeń jak Ewoki. Skoro bitwa o Endor i pojedynek Vadera i
Luke'a cie przekonuje, to przekonuje cie prawie cały ten film
"Skoro bitwa o Endor i pojedynek Vadera i Luke'a cie przekonuje, to przekonuje cie prawie cały ten film" - zacznijmy od tego, że to nawet nie jest połowa filmu więc ? Poza tym sama zdecyduje co mnie przekonuje a co nie. Jestem dorosła.