Zamiast podrapanych, obwisłych tishertów grupy młodzieży w garniturach, elegancko - jak do teatru.
Nie wiem z czego wyniknął ten trend i czemu akurat na Minionki, ale cieszy ten pomysł, w którym kino pielęgnuje się niczym teatr(a zwłaszcza w dobie streamingu!!).
Choć sam film jest wg mnie zbyt komercyjny i generyczny, to dużo lepiej, że z popularnych produkcji wybrano jego, a nie kolejną tandetę o menach i mam nadzieję, że trend się utrzyma.
Pozdrawiam was, "minionkowa" młodzieży, bardzo mi zaimponowaliscie!!! :)
Piszę to jako jedna z osób, które były tak ubrane na seansie. Dla mnie taka decyzja wynikała jedynie z absurdu, z zostawienia w głowie mojej i znajomych jakiejś pamiątki po tej filmie, bo jednak zabawnie się patrzy na grupy ludzi wchodzących do kina w garniturach na film dla dzieci. Chociaż w niektórych przypadkach wyczuwam też pewien sentyment do tej serii, gdyż minionki były dla wielu osób nieodłączną częścią dzieciństwa. A sam trend wyszedł z tiktoka.