Na plus barejowski klimat, sporo śmiesznych tekstów i znakomite aktorstwo. Na minus kilka niejasności w fabule. Niestety, jest to jedna z nielicznych udanych polskich komedii po 1989 r. W późniejszych latach było coraz gorzej, a sam Tym odpłynął światopoglądowo i artystycznie na dno.
Miś mi się osobiście nie podobał, więc jeśli tu jest inne poczucie humoru (chodź piszesz iż jest Barejowski klimat) to może mi się spodobać.
Na pewno lepszy od "Misia", ale ostatnia scena mnie rozwaliła, jakie to było nieudolne, to była jakaś paranoja, musiałem obniżyć ocenę.
mi się i ,, Miś " i ,, Rozmowy kontrolowane " podobają ale ,, Ryś " już mi się nie podoba obejrzałam pół godziny straszne dno.
Jeśli ktoś nie lubi Misia to znaczy, że jest złym człowiekiem. Może mi się pan nie kłaniać na ulicy, żegnam.
Uważam dokładnie tak samo jak Ty, więc ocenę dałem odpowiednio niższą niż filmom Barei. To niby była komedia, ale ani razu się nawet nie uśmiechnąłem, a bardzo wymagającym widzem nie jestem.
Tak, Tym zgrzeszył grzechem śmiertelnym w biografiach satyryków, walką po roku 2015 z politycznie znienawidzonym przeciwnikiem, walką nie uszlachetnioną humorem, symbolem, alegorią. Dosłowność i skrajność ataku, wejście w przejrzysty politycznie paszkwil (nawiązuję do jego antypisowskich tekstów w mediach) zatopiło Tyma-humorystę. A film jest znakomity, ośmieszył wojskowo-milicyjnych komunistów stanu wojennego (trafne i zabawne ukazanie ich mentalności np. w roli Opani). Co ciekawe, jeszcze przed Kutzem (przed "Zawróconym") zaprezentowano tam humorystyczne scenki o solidarnościowcach, np.gdy obie starsze panie porozumiewają się hasłami, walczą o wolność Polski w ciasnym mieszkanku, prostodusznie uczestnicząc w komicznie zawikłanej intrydze.
Dodam, że przede wszystkim prekursorska wobec "Zawróconego" była sama postać przypadkiem wplątanej w walkę z komuną "wtyczki" komuchów - wysłanego do rozpracowania Solidarności Ochódzkiego.
Polityczne teksty Tyma są jak na najbardziej pełne humoru. Zresztą bycie przeciwko PiS po 2015 roku jest dokładnie tym, co bycie przeciwko PZPR przed 1990, więc nie zgadzam się, że Tym wyszedł z roli.
A jak na komedię, to film jednak mało śmieszny. Nawet się nie umywa do takich dzieł jak "Vinci", "Dzień świra" czy "Chłopaki nie płaczą". Najśmieszniejsze było zakończenie kolędy :)
"Bycie przeciwko PiS po 2015 roku" nie może być "dokładnie tym, co bycie przeciwko PZPR przed 1990" z oczywistych powodów: w kraju nie ma cenzury, jest pluralizm mediów, jest pluralizm wyborczy (partii), jest wolność wyznania, dekoncentracja kapitału gospodarczego, jest podział władzy na kilka segmentów (w samorządach w znacznym stopniu rządzi opozycja, sądownictwo to osobna Najwyższa Kasta, media są zasilane kapitałowo głównie przez kapitały prywatne, niestety też obce jak niemieckie, amerykańskie, szwajcarskie), Polska jest częścią struktur wolnego świata jak NATO z wyjątkiem podobnej do RWPG i komunizmu Unii Europejskiej promującej nazistowsko-komunistyczne ideologie aborcji dla każdego i eutanazji.
ryslew2061 przecież ty jesteś jakimś trollem, oceniłeś kilka filmów na oceny 10 i 1 przygłupie. Dla ciebie jakiś gniot "Chleb i Sól" to wręcz arydzieło? Typowy pożyteczny idiota dzisiejszych czasów. Nie zapomnij TVN24 obejrzeć
Wydmin wypowiedź w punkt, w pełni się zgadzam, ale tak jak i w tamtych czasach byli idioci łykający propagandę tak jak i teraz tym bardziej po 2 odpowiedziach od jakże oświeconych użytkowników
Sam Filmweb opisuje jednak "Dzień Świra" jako także komedię: "Dramat/ komedia / psychologiczny". A same nagrody i festiwale, na których je przyznano też wskazują na komediowość jako atut tego filmu i wyróżnik gatunkowy: 2006 - Lubomierz (Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych)-Złoty Sierp dla najlepszej komedii ostatniego dziesięciolecia; 2002 - Lubomierz (Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych) - Brązowy Granat