Jedna z najbardziej spartaczonych ekranizacji dobrej książki jaką ostatnio oglądałam.
Scenarzyści wzięli tło fabularne książki a następnie ni z dupy ni z pietruszki wrzucają własne wątki, widzimisię, wymyślone dramaciki, pierzonka których nie było w książce. Powykrzywiane i pozmieniane wątki ni z tego i z owego. Zmieniają historie, przeszłość i dzieciństwo postaci jak im pasuje - cała charakterologia postaci leży i kwiczy. Powieść miała jedną, jedyną główną bohaterkę a z serialu robią telenowele z punktu widzenia paru osób.
Była powieść - był torcik ale scenarzyści tego zekranizowanego "czegoś" do torcika postanowili chyba dodać ciastko wiśniowe, beze, ćwiartkę babki, pół szarlotki, czekoladę, 1/5 stefanki, ciastko firmowe i wiele innych składników... niestety... wszystko to w jednym wypieku - z czego powstał niestrawny podrób.
A więc jeśli owe autorzyny mieli własne pomysły na 70% fabuły która jest inna od powieści to po co trzeba było jechać na tytule, nazewnictwie i bohaterach książkowych? - było napisać własny scenariusz! (ach tak - chcieli zwabić fanów książki. No tak kasa i powiększona oglądalność)
Co nie oznacza oczywiście, że serial sam w sobie okaże się zły.
Jeśli nie czytaliście książki to serial może wam przypaść do gustu, ponieważ nie będą was irytować charakterologiczne, historyczne, wątkowe i zachowawcze poprzekręcane zmiany fabularne.
Ale ostrzegam fanów powieści, którzy mają zamiar oglądnąć "to coś", iż ciśnienie może skoczyć!!!.
to nie jest ekranizacja książki i dobrze, bo nie dałoby się przełożyć książki na ekran, wyszło by jeszcze gorzej niż taka zmiana wątków.
Poza tym wyszła aby 1 cześć więc trzymanie się sztywno oryginału nie wyszłoby po 1 sezonie, chyba ze 1 książkę mają zamiar ciągnąc przez parę sezonów - co się da zrobić.
Podoba się mi zmiana wątku rodzeństwa bo to jedyna postać jaka przypadła mi do gustu w serialu, zawiodłam się na wątku rodzeństwa w książce, ciekawy romans głównej bohaterki z rodzeństwem - możne chcieli przyciągnąć damską widownie romansem którego brakuje w książce ( wiadomo, bez oglądalności nie pociągną serialu dłuzej niz 1 sezon - wiele seriali tak skończyło ) Wiadomo ze ogranicza postacie bo jest ich sporo w książce ale widać odrazu że serial jest raczej luźno związany z pierwowzorem, mam nadzieje ze nie skończy tak kiepsko jak gra o tron jak materiał książkowy się wyczerpie.
cyt. :Była powieść - był torcik ale scenarzyści tego zekranizowanego "czegoś" do torcika postanowili chyba dodać ciastko wiśniowe, beze, ćwiartkę babki, pół szarlotki, czekoladę, 1/5 stefanki, ciastko firmowe i wiele innych składników... niestety... wszystko to w jednym wypieku - z czego powstał niestrawny podrób." Podałaś właśnie przepis na bajaderkę i nic nie ma złego w bajaderkach. Jest mnóstwo ludzi którzy je uwielbiają :D Co do serialu. obejrzałem za jednym zamachem dostępne 6 odcinków i jest nieźle :) A gust jest jak dupa, każdy ma swój.
Książki nie czytałem. Serial jak narazie dobry. Ciekawy. Jeśli powieść miała jedną główną bohaterkę to lepiej jak w serialu dali nam ich więcej.