Gry rozbudowane, z pomysłem, ciekawe, wydaje mi się że balans co do samego pobytu świetnie zrównoważony, ogląda się naprawdę ciekawie ALE... gra jest stworzona z myślą o wykorzystywaniu uczuć, zawiązywanie paktów, zdrad i chwilowych sojuszy w myśl rywalizacji a finalnie wygląda to jak jedna wielka kooperacja gdzie wszyscy trzymają się za ręce i próbują dojść razem do mety, ciekawy koncept którego nie widziałem nigdy wcześniej z tym że nie o to w tym chodzi, niestety Orbit trochę popsuł show, z drugiej strony gdyby się za szybko wyeliminowali to mogłoby nie starczyć materiału na drugi sezon, za to jak skończyli pierwszy sezon od razu ktoś powinien zostać ukarany, i teraz czekaj niewiadomo ile żeby się dowiedzieć :D
dokładnie przeciez to byl pojedynek, sojusz "czworga" kontra orbit który zebrał pozostałych, w osiem osób i tak naprawdę wyszło idealnie, wystawili lidera tej i tej grupy i wygrał najlepszy, najbardziej inteligentny sympatyczny gość.
fakt gdyby nie ORBIT i ten jego plan "ratujmy słabych" niektóre gry mogłyby być ciekawsze
Ale wyszedł na swoje. Wszyscy w niego wierzyli i słuchali a on po cichu do finału. Jednak sam finał słaby. Inne gry były ciekawe rozbudowane a tu finałowe gry zawiodły
Ale sam program mega, zupełnie coś innego i mam nadzieję że mają jakieś pomysły na kolejne sezony.
Chociaż ciszej będzie już o takie niespodzianki
Ja najbardziej na początku właśnie polubiłam Orbita za to, że myślał o zespole. Sama taka jestem w pracy, że myślę zawsze żeby pomoc słabszym i tym co nie ogarniają a większość ludzi właśnie rywalizuje se sobą, mnie się w górę skacząc sobie po głowach dlatego jego postać była mi bliska i rozumiałam jego idee. Ale później zaczął mnie wkurzać, tak jak piszesz gra o pieniądze a on ich ciągnął wszystkich w górę jak jakieś ofiary pająka. I przez to odpadli najmądrzejsi uczestnicy, wkurzające strasznie. Ten Kanadyjczyk i ten wysoki chłopak co był raz fanatykiem. Oni mieli szansę by wygrać ten program. Mimo wszystko świetnie mi się oglądało ten program i kilkukrotnie sama płakałam gdy ktoś odchodził. Bardzo pozytywni ludzie, ciekawe osobowości. I gry bazowane na dziecięcych grach na spostrzegawczość ale powiązane głównie z logicznym myśleniem. Przy tych matematycznych to szczerze przyznam, że myslalam sobie tylko w duszy „Boże ja nic nie rozumiem” haha Mam ogromną nadzieje, że będzie więcej tych sezonów z nowymi ludźmi bo się wkręciłam.
Guillaume miał ogromny potencjał, strasznie to było przykre, kiedy odszedł, no ale... reguły gry na to pozwoliły...
Oglądałam z zapartym tchem, zwłaszcza, kiedy dość szybko okazało się, że gra opiera się nie tylko na intelekcie i sprycie własnym, ale właśnie na sojuszach, często knuciu przeciwko innym i angażuje dlatego bardzo silne emocje. Dla mnie świetny.
Bardzo fajnie się oglądało, jedynie denerwował mnie ten piosenkarz bo kompletnie nic nie ogarniał i zachowywał się jakby miał 10 lat
Jeśli mówisz o seungkwanie too muszę się nie zgodzić, ponieważ było widać że się stara, i wcale nie zachowywal się jakby miał 10 lat już nie przesadzajmy