Zdecydowanie "Wyliczanka" jest (w/g mnie) najbardziej "zakręconym" filmem Greenawaya. W tym apekcie przebija jego "8 i pół kobiety"...
Witaj. Właśnie zacząłem przygodę z tym reżyserem i takiego kina nie widziałem wcześniej. Nie wiem jednak czy mi ono odpowiada, a piszę do Ciebie, bo wspominasz , że to jego najbardziej zakręcony film. Mam jeszcze 8 i pół kobiety i brzuch architekta, ale nie wiem, czy się odważę je obejrzeć. Jak bardzo różnią się od Wyliczanki?